przez Gretchien » 2007-08-03, 09:23
Ooooo...:)
czasami jak sobie przypominam Prełukę, to aż wydaje mi sie ona strasznie nierzeczywista - jak wspomnienie filmu, który kiedyś sie widziało... I wołkowanie Jurka...:D i ta ruska muzyka rozbrzmiewająca na leśno-górskiej ogromnej polanie... i chaszczowanie... uśmiechnięte westchnienie:-).
No muszę koniecznie przysiąść i przeglądnąć dokładnie Waszą stronkę, ale to nie tym moim kiepskim pracowym monitorze.
A wykluł sie taki pomysł, żeby jechać do Kwasów pomiędzy Czarnohorą a Krasną, gdzie zaprzyjaźniliśmy sie w zeszłym roku z naszymi gospodarzami, z kilkoma przystankami po drodze - koleżanka ma gdzieś dawno niewidzianą rodzinę 100 km ode Lwowa, więc może można by i o Prełukę.
A póki co, zapraszam kiedyś przy okazji całe Szanowne Towarzystwo na kawkę do mnie na Grodzką, taką z widokiem na Św. Andrzeja, Wawel, poprzez gałęzie jedynych drzew na całej ulicy:-)
W moim domu
Myszy i świetliki
Żyją w zgodzie.
[Issa]