Na naszą „osiemnastkową” Rocznicówkę większość udała się wynajętym autobusem.
Zakwaterowani zostaliśmy w głównym budynku Ośrodka PCK(około połowy uczestników) i w czterech domkach.
Piątkowy wieczór to zgodnie z tradycją spotkanie przy gitarze (i akordeonie).
Do Mszany Dolnej dotarło 42 osoby dorosłe, dwóch małolatów i Browar (piesek). Oprócz ludzi z Mielca (i okolicy) przyjechali reprezentanci zaprzyjaźnionych miast i regionów. Była dwójka z Ostrowca Św.(Marysia i Rysio) z Dolnego Śląska (Agata i Kot) i trójka z Górnego Śląska (Rupieć, Lidka i Michał).
W sobotę zdecydowana większość uczestników pojechała do Rabki Zaryte, by ruszyć żółtym szlakiem na Luboń Wielki po drodze zaliczając Perć Borkowskiego. W schronisku nastąpiła dłuższa przerwa na popas i turystyczne zaśpiewy. Przed wyruszeniem ponownie na szlak piątka nowych Carpatczyków (Paulina, Justyna, Ania, Marysia i Przemek) przeszła chrzest bojowy. Trasa powrotna przez Glisne i dalej czerwonym szlakiem do Mszany Dolnej trochę się nam dłużyła. Wszyscy jednak dotarli w dobrych humorach wprost na ciepły obiadek, po którym przyszła pora na sjestę i przygotowania do urodzinowej imprezy.
Około godziny 20 „sala balowa” zapełniła się w komplecie. Na uroczystość po raz kolejny przybył król gór Magór z małżonką i swym dworem. Nowo przyjęci klubowicze otrzymali z rąk króla legitymacje ale wcześniej zostali odpowiednio przygotowani na tę uroczystość (badanie, golenie, napojenie i dokarmianie). Później wniesiono tort urodzinowy (świeczki zdmuchnął najmłodszy uczestnik imprezy) , odśpiewano „sto lat” a przedstawiciele dolnośląskiej grupy sympatyków Carpatii wręczyli piękną „laurkę - grafikę” z życzeniami i podpisami, którą wykonał Tadzio Sawa-Borysławski z Wrocławia. Zabawa trwała chyba do….. piątej rano. Były śpiewy , tańce - oj się działo.
Długie biesiadowanie nie były jednak przeszkodą by w niedzielę wyruszyć na wycieczkę. Spora grupa, której towarzyszyła na szlaku piękna pogoda wybrała się na Lubogoszcz. Po powrocie obiadek , pakowanie i droga powrotna do domów.
Serdecznie dziękujemy wszystkim za udział w tej akcji, za życzenia słowne i te przesłane za pomocą smsów i emalii. Wiemy, że nie wszyscy mogli być z nami w czasie wkraczania Carpatii w pełnoletność ale wiemy też , że byli z nami „duchowo”. Carpatia już w pełni dorosła. Na więcej może sobie pozwolić ale i więcej będą od niej oczekiwać.
Na Lubogoszczy Przed Schroniskiem na Luboniu Wielkim