Strona 2 z 2

PostWysłany: 2007-11-26, 13:44
przez halny jurko
boguslaw napisał(a):Skad ta nowa nazwa "towarzysze" :?: Czyzby jakas nowa uchwala zarzadu i powrot do przeszlosci a ja nic o tym nie wiem.


Są ludzie którym nie podoba się określenie :"CZŁONEK KLUBU"
Więc myślałem czym by zastapić to okreslenie. A skoro jesteśmy członkami Polskiego TOWARZYSTWA Tatrzańskiego, wiec jesteśmy towarzyszami.
A mi drodzy towarzysze, okreslenie "towarzysz" kojarzy się z czasami PRL-u i PZPR-u.

PostWysłany: 2007-11-26, 14:34
przez zibi
Zima a tu co niektórzy się porozbierali z kurtek.
A mi drodzy towarzysze sie wydaje że, określenie -"towarzysz" zdefraudowali właśnie ci z PRL-u i PZPR-u i dlatego jest takie a nie inne skojarzenie z tamtym okresem ( ale ono kojarzy się tylko naszemu pokoleniu) , młodzież myśli już normalniej.
Przecież są:
- towarzysze (szki) zabaw
- towarzysze z boiska
- towarzysze broni
- towarzysze niedoli.
- towarzysze z celi i pewno wielu innych.

PostWysłany: 2007-11-26, 16:34
przez elka
a_ndrzej napisał(a):A paznokci u rączek nie połamałaś :mrgreen:


nie połamałam bo mam krótkie :D

kilka słów o "Rocznicówce"

PostWysłany: 2007-11-26, 17:08
przez halny jurko
Jak to już jest od kilku lat na Rocznicówkę wyjeżdżamy w piatek. Sporo miejsca było w autokarze, bo część uczestników dojeżdżało własnymi autami. Jedziemy bardzo powoli i docieramy dopiero jakieś 20 minut po 20 godzinie. W OW"Cztery Pory Roku" czeka już 9-cio osobowa grupa z Wrocławia. Zajmujemy łóżeczka w pokojach i ...schodzimy do sali z kominkiem by pośpiewać przy dzwiekach gitar (trzech). Oj długo trwało to śpiewanie.
Sobota . Po śniadanku około godziny 9 ruszamy na wycieczkę. Wędrujemy błotnym zielonym szlakiem do przejścia granicznego. Przekraczamy granicę i wkraczamy do wsi Cigelka. Tam nastepuje podział naszej liczącej jakieś 35-38 osób grupy. Mniejsza grupka idzie w stronę wsi Vyśny Tvarożec niebieskim i zielonym szlakiem a nastepnie granicznym szlakiem (czerwonym) przez Hrb(764) i Jawor(723) wraca do Wysowej.
Większa grupa postanawia zdobyć Buśov(1002),najwyższy szczyt Beskidu Niskiego.
Wychodząc z wioski gubimy szlak ale na szczęście na szlak nas wróciło. Im wyżej tym więcej śniegu leżało a na szczycie było go całkiem sporo. Tam też ochrzcilismy kolejnych nowych członków (Ela i Józef). Zejście było baaaardzo prędkie, był więc czas, by wstapić na odpoczynek do miejscowej knajpki. Po powrocie obiadek i odpoczynek.
Część oficjalna miała się rozpocząć około godziny 19, ale był poślizg. Na torcie był napis :"13 LAT CARPATII" i było 13 świeczek. Powiedziałem kilka słów o tym naszym trzynastym roku działalności a następnie nasi nowi towarzysze Ela i Józef zdmuchneli świeczki.

I to był poczatek biesiady dla 46 uczestników. Stoły pełne smakołyków, trzy gitary (wiec były śpiewy) a później i tańce. Zabawa trwała chyba do piątej rano, ale tego nie jestem pewien, gdyż ja już spałem.
Niedziela. Część osób musiało wyjechać rano lub baaardzo wcześnie rano (inni się jeszcze bawili). Po śniadaniu spora ekipa (około 20 sztuk) wybrała się na wycieczkę do kaplicy na Górę Jawor(dla Łemków to Święta Góra Jawor). Po powrocie pojedliśmy w karczmie "Gościnna Chata" i ruszyliśmy w drogę powrotną do Mielca.
Na koniec chcę podziekować wszystkim, którzy wybrali sie do Wysowej za wspaniałą atmosferę. Czułem się w Waszym gronie wyśmienicie. Dzięki i do następnego razu !!!

Image

PostWysłany: 2007-11-26, 17:23
przez Pocisk
jak wychodziliśmy ok 5:20 to jeszcze siadziała Ania z Tadzikiem, grała muzyka :-) wiec impreza długo trwała :-D

PostWysłany: 2007-11-28, 07:41
przez Oliwka
:-> Siła wyższa - nie mogłam pojechać na Rocznicówkę,ale fajnie jest poczytać relacje ...no i poogladac zdjęcia.Myślę,że ukaże się kilka z wyjazdu na Zjazd ZG PTT w Zakopanem /tam byliśmy tydzień przed Rocznicówką/ i na Rocznicówkę /wierzę,że Andy robi wszystko,żeby stronaka zaczęła funkcjonować bez problemów/.Witam nowych towarzyszy na czlonków Carpatii :-D -życzę Im wielu wspaniałych wypraw w góry i na szlak trafiania :-> Wszystkich pozdrawiam