Strona 2 z 3

PostWysłany: 2010-08-16, 11:27
przez eliko
Mam nadzieję, że wszyscy szczęśliwie dotarli do domów( po krótszych lub dłuższych postojach na granicy :-/ - my staliśmy "tylko" 2 godziny). Dla mnie widoki z połonin - przepiękne, noo i ta przestrzeń - gdzie nie spojrzeć - góry i spokój. Pozdrawiam wszystkich , dzięki za towarzystwo ;-)
Image
odpoczynek na Starostynie

PostWysłany: 2010-08-16, 13:36
przez Maja
My tzn. Pokrzywki i Artur też się meldujemy. Wróciliśmy cali i zdrowi chociaż podróż trwała długo, bo dopiero gdzieś o 22 dotarliśmy do domu (kilka postojów, no i granica zrobiły swoje) było super, dzięki za wspólną zabawę, tereny przepiękne:)Pozdrawiam wszystki co byli i tych, których nie było (Ci maja co żałować).jeszcze raz pozdrawiam. Maja

PostWysłany: 2010-08-16, 19:42
przez Strzelec
Ja przybyłem w składzie 3 osób o 19:30. Na granicy w Ubli spędziliśmy pół godziny. Przed sama granicy na bliskim i drogim kontakcie z DAIem ok godziny. Jak juz podjechałem na granice to jak zobaczyli polska rejestrację to od razu sie pytali czy ja też z Wołosianki. A jak ukraiński celnik zobaczył, że już ma mnie i samochód w komputerze to tylko oddał dokumenty i rzucił "bywajcie zdrowi".

Zapraszam do przeglądania galerii
http://picasaweb.google.com/Strzelec.Mc ... eszczadzki

Pozdrawiam wszystkich towarzyszy bieszczadzkich szlaków:)

PostWysłany: 2010-08-16, 20:21
przez Ola
Strzelec napisał(a):(...) jak ukraiński celnik zobaczył, że już ma mnie i samochód w komputerze to tylko oddał dokumenty i rzucił "bywajcie zdrowi".

A Kotka znowu długo trzymali :roll:

Strzelec napisał(a):Zapraszam do przeglądania galerii

hehe!
http://picasaweb.google.com/Strzelec.Mc ... 7877380770

a tu Natalinka siadła Pokrzywie na głowę :-D
http://picasaweb.google.com/Strzelec.Mc ... 2019254194

Jak coś mądrego lub głupiego mi przyjdzie do głowy, to się rozpiszę ;-) Pozdr. serdecznie rajdowców, było piknie!

PostWysłany: 2010-08-16, 22:24
przez a_ndrzej
Taaaak - imprezka baaaarrrrrrrrrrdzo udana :-) , góry i przestrzenie połonin cudowne a widoczki na szczytach bardzo urocze ;-) ;-) :-D
Granica poszła przyzwoicie - 30 min, i na 16 był ja na miejscu w zaprzyjaźnionej stadnince gdzie zdążyłem jescze zabaciarzyć do niedzieli w siodle.
Pozdrowionka i uściski dla wszystkich a kilka fotek jest tu
http://a-ndrzej.fotosik.pl/albumy/779331.html

PostWysłany: 2010-08-17, 15:55
przez eliko
Zapomniałam dodać, że posiadamy w nadmiarze ;-) jeden polar popielaty rozsuwany oraz jedną parę sandałów męskich, czy komuś ich brakuję :?: :?:

Moje "sprawozdanie"

PostWysłany: 2010-08-19, 16:51
przez halny jurko
Wypada mi jako organizatorowi 57 RPB zdać relację z tego co na imprezie się działo.
Na początek muszę napisać, że pomimo licznych głosów mówiących , że nic z tego ukraińskiego pomysłu nie wyjdzie i że robię błąd ,siląc się na organizację imprezy we wschodnich Bieszczadach, to cieszę się iż te opinie były przesadzone. Z większości tego co działo się na rajdzie jestem zadowolony. Jeśli chodzi o frekwencję to wzięło w imprezie udział 60 oficjalnych uczestników (plus trzech „doklejonych”) a zainteresowanych uczestnictwem było około 90 osób. Niestety ze względu na szczupłą bazę i kłopoty logistyczne udział większej liczby osób był niemożliwy.
Sobota 07.VIII.2010
Do Górsko-narciarskiej Bazy „Użok” w Wołosiance docieramy jako pierwsi około godziny jedenastej (na fotce poniżej widok na bazę z trasy na Hrebiń).
Image
Serdecznie witają nas gospodynie Olga i Luba oraz ich goście z Użgorodu. Po około godzinie docierają następne auta z uczestnikami. Następuje zakwaterowanie przybywających (uff – coś czego nie lubię).

Atmosfera świetna (podobnie jak pogoda) i tak do wieczora , do ogniska na dobry początek.
Niedziela 08.VIII.2010
Zgodnie z planem jedziemy autami do wsi Werchna-Bystra, by ruszyć stamtąd na górę Pliska(1066). Ledwo co auta zaparkowaliśmy przy cerkwi a już za kilka chwil był przy nas Sergiej (zastępca komendanta miejscowej placówki straży granicznej ), który całą naszą grupę (jakieś 54 osoby) „zaprosił” na teren strażnicy. A tam się zaczęło odpytywanie. Gdzie idziemy, ile nas jest, ile kobiet a ilu mężczyzn, gdzie przekraczaliśmy granicę, jakie mamy plany na następne dni, gdzie jesteśmy zakwaterowani itp . Potem przez telefon rozmawiał z kimś ze swego zwierzchnictwa w Czopie. Trwało to i trwało. Ale niestety na koniec dowiedzieliśmy się, że nie możemy iść dzisiaj na Pliskę a jutro na Kińczyk Bukowski, bo …Prezydent Ukrainy ogłosił stan zagrożenia pożarowego. Śmiech na sali ! Ale wymyślili ! No ale cóż mogliśmy poradzić. Wracamy do bazy i udajemy się na trasę zastępczą na górę Hrebiń (z wyciągiem narciarskim i przekaźnikami) a potem łąkami i lasami po grani, by zejść w okolicy wsi Husny i wrócić doliną potoku Husny do bazy. Wieczorem przyszedł czas na potańcówkę. Ojjjj bawiło się bractwo całkiem nieźle.
Poniedziałek 09.VIII.2010
Znów wsiadamy w auta i jedziemy do wsi Husny. Oglądamy miejscową cerkiewkę , przechodzimy przez całą wieś, kierując się w górę doliny, by przy ostatnich domach odbić na łąki, którymi docieramy wysoko w pobliże głównej grani Bieszczadów. Po wyjściu z bukowego lasu trafiamy na połoninę w obniżeniu między Starostyną a Drohobyckim Kamieniem(1186). Ruszamy na ten drugi. Na poniższej fotce nasi na Drohobyckim Kamieniu w tle Starostyna.
Image
Tam spotykamy się z „karawaną” terenowych aut (nasi rodacy). Po zaliczeniu Kamienia ruszamy na Starostynę(1229).
Image
Na fotce powyżej nasza grupa na Starostynie
Krajobrazy przepiękne, tak jak pogoda. Potem zejście na Chresy(1109) i drogą którą tam spotykamy „spadamy” do wsi Roztoka Mała z której „główną” drogą docieramy do naszych samochodów.
Wtorek 10.VIII.2010
Wstajemy wcześnie rano , bo o 7 czeka na nas wynajęty autokar. Nie wiem co było gorsze : autokar (ponad 20-letni Ikarus) czy kierowca. Załamka. No ale trudno. Jedziemy do wsi Husne-Wyżne. Odcinek długości około 56 km pokonujemy w czasie ponad 90 minut. Podjazdy auto pokonywało z wielkim trudem.
Zbieramy się przy schronisku „Zastawa Pikuj”(zamkniętym) i ruszamy na Pikuj(1408). Na ten najwyższy szczyt Bieszczadów wybieraliśmy się w ramach rajdu od siedmiu lat. Wszyscy docierają na szczyt. PKP i OBS.
Image
Wspaniałe widoki. Ruszamy po dłuższym odpoczynku główną granią przez Szeroki Horb, Nondag, Prypir na Ostry Wierch(1249), gdzie robimy dłuższy popas.
Image

Po odpoczynku rozpoczynamy zejście przez Pańską Dołynę i dalej do Libuchory. Oglądamy ciekawą kapliczkę ze studnią smacznej (być może leczniczej wody) , cerkwie i liczne stare domy. Uzupełniamy płyny w miejscowym magazynie i wracamy naszym starym autobusem do Wołosianki.
Środa 11.VIII.2010
Znów siadamy do autobusu. I znów „przeboje” na trasie. Już wątpiłem czy dotrzemy do wsi Luta (43 km),bo woda zagotowała się w chłodnicy i motor nie dawał rady pod górę. No ale udało się. Ruszamy na Prełuki. Trasa łatwa ale długa. Po dotarciu spotykamy stado koni i miejscowych zbieraczy jagód, którzy właśnie zapakowali się do ciężarówki i wracali do wsi (pozostawiając górę śmieci). Dzielimy się na dwie grupy. Grupa „szturmowa” rusza na zdobycie Ostrej Hory(1405) (to ci na fotce poniżej)
Image
grupa ”wodolubców” rusza nad wodospad Wojwodyn(Szypot). Wszyscy docierają do celu i wracają do Luty. Pani sprzedawczyni otwiera sklep. Kupujemy głównie płyny (wykupiliśmy wszystkie zapasy piwa) ale także, słodycze i … narzędzia. W sklepie pani serwuje dobrą kawę za … 2 hrywny (80 groszy). A przed sklepem czas oczekiwania na przybywających znad wodospadu urozmaicaliśmy sobie śpiewem i pląsami. Suuuuupcioooo !!!! Wracamy do bazy bardzo późno, bo na dodatek zabrakło paliwa i nasza Olga musiała przywieźć coś w kanisterku.
Czwartek 12.VIII.2010
Po dwóch ciężkich trasach zarządzamy dzień relaksu. Większość udaje się pociągiem do Sianek, by zaliczyć przejazd jednym z najbardziej malowniczych odcinków kolejowych w Karpatach.
Image
Ja z Andrzejem Działowskim udajemy się na górski spacerek w okolice Użoka.
Wieczorem przeprowadziliśmy konkurs w rzucie beretem, który wygrała Andrzej „kudłaty” Jasiński z Wałbrzycha .
Około godziny 19 rozpoczynamy wieczór ukraiński.
Image
Kucharki przygotowują nam w kociołku miejscową „zupkę” i robią hołubky. Jedzonko bardzo smaczne. Gra nam ukraińska muzyka. Są tańce. Jest też śpiewanie ukraińskich pieśni i piosenek przy akompaniamencie gitary. Na naszą imprezę wpadają też z wizytą czterej Czesi z kolarskiej grupy , która zatrzymała się na nocleg w pobliskim hotelu. Zabawa trwała dłuuuugo.
Piątek 13.VIII.2010
Ostatnią trasę rozpoczynamy w Siankach do których docieramy pociągiem (bilet 2 hrywny za 14 km). Ruszamy ze stacji kolejowej w kierunku dawnego pasma granicznego , gdzie w okolicy pomnika strzelców siczowych wchodzimy w las. Co pewien czas spotykamy znaki żółtego szlaku (nr 14) prowadzącego aż na Pikuj. Ścieżki mocno zarośnięte, wędrowanie utrudnia niemiłosierny upał. Jest parno. Osiągamy najwyższy punkt na szczycie Hrebenicz(1040). Zejście z tej góry to prosta ścieżka poprowadzona „na łeb na szyję”. Musieliśmy bardzo uważać ,by nie połamać nóg i rak. A potem malownicze łąki Budkowskie(fotka poniżej),
Image
góra Kruhła(981), przełęcz Kut na której zrobiliśmy dłuższy popas i zejścia dzikimi leśnymi drożynami do wsi Użok (zdobyliśmy natychmiast pierwszy magazyn z napojami) i do bazy w Wołosiance. Wieczorem degustowaliśmy nasz tradycyjny kisiel na winie. Ech dobreńki był. Ostatni akcent dnia to ognisko na koniec rajdu.
Sobota 14.VIII.2010
Od rana pakowanie , pożegnania i wyjeżdżanie. Żal odjeżdżać, piękne góry i do tego wspaniała pogoda (przez cały tydzień nie spadła ani kropla deszczu).
Nie wiem jak wam, ale mi się podobało !!!

Fotki na : http://www.powiat.mielec.pl/jk/57RPB/index.html

PostWysłany: 2010-08-24, 22:30
przez Anna Pawłowska
Przekazuję do obejrzenia album złożony ze zdjęć zrobionych podczas Rajdu Przyjaźni Bieszczadzkich na Ukrainie. Album w tej formie sporządzony został głównie z myślą o przyjaciołach, wspólnych uczestnikach tej wyprawy. Jednakże udostępniam go również innym bliskim mi osobom.
Wszystkich pozdrawiam bardzo serdecznie
Dziękuję za wspólne przeżycia i wspomnienia:))
Ania z Częstochowy

http://picasaweb.google.pl/lh/sredir?un ... feat=email

PostWysłany: 2010-08-25, 15:13
przez andy
Pikne fotki Aniu - innych też, a Dolny Śląsk to już dojechał do domu?
A może jeszcze na granicy stoją?

Pozdrawiam

Też coś dorzucę z Ukrainy

PostWysłany: 2010-08-25, 15:47
przez madziara
Co prawda na większości fotek z Ukrainy do których linka podrzucam nie ma większych zbiorowisk ludzkich tylko pojedyncze osoby ale może ktoś gdzieś się odnajdzie. Spora część zdjęć to widoki albo sytuacje. Jakby nie było, podzielę się.
Z pozdrowieniami.
/Magda

http://picasaweb.google.com/11249003551 ... yanka2010#

P.S. Ani zdjęcia są ciekawe i przemyślane - miło je pooglądać.

PostWysłany: 2010-08-25, 22:33
przez Ola
Okno zaskoczyło Pokrzywa :-D Madziu komentarze mistrzowskie :lol:
A zdjęcia równie piękne co Ani! Dziękujemy!

PostWysłany: 2010-08-26, 11:41
przez Maja
Mam informacje, że Dolny Śląsk dojechał, przynajmniej w składzie Ewa Kowalczyk z ekipą tego samego dnia co wyjechali z Wołosianki. Zdjęcia super:) Pozdrawiam

PostWysłany: 2010-08-26, 22:19
przez efka
widze , ze Ania mnie uprzedziła;];] dzieki..faktycznie, bez wiekszych przygod wrocilismy do Wrocka..dziekuje serdecznie wszystkim za wszystko, byyło swietnie i do nastepnego razu.pozdrawiam Mielec ;];]

PostWysłany: 2010-08-27, 11:20
przez Oliwka
:-> Fotki są "klimatyczne" i świetne komantarze . Oglądanie galerii Madzi powoduje uśmiech prawie jak u Artura.Pozdrawiam.

PostWysłany: 2010-08-27, 17:59
przez efka
Maga, jestem pod wrazeniem zdjec z Twojej galerii jak i opisów pod nimi i szkoda szkoda, ze nie ma ich wiecej;];;];]