Moją szczególną uwagę zwrócił ten oto fragment:
Powód jest dla mnie oczywisty. Skoro zabito turystykę wędrowną, zabito inicjatywy społeczne za pomocą głupich przepisów i w majestacie prawa, zniknęły obozy wędrowne i rajdy, które dawały im obłożenie, to nic dziwnego, że z pojawiających się sporadycznie turystów indywidualnych schronisko - jako obiekt dla turystyki kwalifikowanej - na dłuższą metę się nie utrzyma. Powodem kiepskiego stanu schronisk górskich jest przede wszystkim to, że grupy nie wędrują i nie nocują, bo każda grupa zorganizowana w myśl idiotycznych przepisów musi sobie obligatoryjnie wynająć licencjonowanego przewodnika. A skoro tak sprawa się ma, to zaprzestano organizowania takich imprez. Organizatorzy społeczni przecież nie mają ochoty być eskortowanymi i płacić haraczu przewodnikowi...Schroniska należące do Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego – jest ich w całej Polsce 180 - to często pięknie położone perły architektury, obdarzone cudownymi widokami. Niestety, większość z nich niszczeje, liczba turystów maleje i wszystko popada w ruinę. Przykładem może być duży budynek na Hali Szrenickiej w Karkonoszach, który nawet w sezonie turystycznym stoi pusty
Znam wprawdzie kilka osób, w tym nauczycieli m.in. związanych Oddziałem Poznańskim PTT, którzy obchodzą te przepisy organizując grupy... niezorganizowane, np. letnie obozy wędrowne formalnie nie będące obozami wędrownymi. Wszystko to jednak jest stanowczo za mało by dać obłożenie schroniskom. Ale nawet te resztki pasjonatów prowadzących młodzież szkolną i akademicką w góry, którzy się uchowali bez uiszczania haraczu na rzecz panów przewodników w tych trudnych dla turystyki społecznej czasach, jest przedmiotem zajadłych ataków ze strony pazernych lobbystów. Oto przykład takiej napastliwej wypowiedzi
zobacz => http://www.gazetawroclawska.pl/fakty24/289148,karkonosze-nielegalni-przewodnicy-gorscy,id,t.htmlWycieczki szkolne nagminnie wychodzą w góry tylko pod opieką nauczyciela. Straż powinna wyłapywać takie sytuacje, karać szkołę lub organizatora wyjazdu - uważa Mateusiak
A ja się pytam: Gdzie te nagminnie chodzące w góry wycieczki? Na tych zarastających szlakach, w tych często świecących pustkami schroniskach? Pytam: Za co karać? Za to, że np. jako "ostatni Mohikanie" prowadzą pozytywną pracę wychowawczą z młodzieżą???