Spotkanie z Andrzejem Stasiukiem w Mielcu

[andy]

Jak ktoś ma ochotę spotkać się z ciekawym pisarzem - przypominam o spotkaniu autorskim z Andrzejem Stasiukiem w :

Samorządowe Centrum Kultury
zaprasza na
spotkanie autorskie z
Andrzejem Stasiukiem

22 lutego 2008 r. godz. 18.00
sala nr 1 w Domu Kultury


ANDRZEJ STASIUK - wybitny, współczesny pisarz, urodził się i wychował w Warszawie. Autor bestsellerowych opowiadań i powieści m.in. „MURY HEBRONU”, „BIAŁY KRUK”, „OPOWIEŚCI GALICYJSKIE”, „PRZEZ RZEKĘ”, „DUKLA”, "DOJCZLAND". Laureat licznych nagród literackich. Kilkakrotnie nominowany do nagrody literackiej „NIKE”. W roku 2005 otrzymał "NIKE" za książkę „JADĄC DO BABADAG”. Rok 2007 przyniósł pisarzowi nagrodę im. Arkadego Fiedlera - "BURSZTYNOWY MOTYL" za utwór „FADO”. Autor licznych felietonów prasowych (Tygodnik Powszechny, Gazeta Wyborcza, Tytuł, Ozon i inne) jego książki przetłumaczono na wiele języków (angielski, fiński, francuski, holenderski, niemiecki, rosyjski, norweski, ukraiński, węgierski, włoski i rumuński). Andrzej Stasiuk jest jednym z najpopularniejszych pisarzy młodego pokolenia. Wraz z żoną prowadzi "Wydawnictwo Czarne" poświęcone literaturze środkowoeuropejskiej

[andy]

Już po spotkaniu. Było fajnie kto nie był niech żałuje.

[andriusza]

...ten włóczegowski poniekąd sposób na podróżowanie, troche brak palnu a troche zdanie się na zrządzenie losu, któremu sprzeciwiać sie nie powinno...wtedy szansa, że zadziała magia chwili jest tak olbrzymia, jak niepowtarzalna (opowieść autora o taksówce w Albanii i fado płynące z radia)

Umieć to znaleźć a potem zrobić z tego niezwykłą opwieść, która jest tego wszystkiego pełna od pierwszej do ostatniej strony.....

On to doskonale potrafi.....

Warto było pojawic się na spotkaniu

[andy]

Zaskoczony byłem, że Stasiuk nie szuka spotkań z ludźmi o których potem tak pięknie pisze, on po prostu jedzie ( jak powiedział bardzo lubi jeździć samochodem ). Ja chodząc po bezdrożach górskich staram się szukać takich spotkań jak na skrzyżowaniu w Turii Polanie czy na Stiepańskiej w Dżembroni.
Spotkanie potwierdziło w moich oczach, że gość jest normalny mimo, że artysta. Ale czy może być inaczej jeżeli mieszka się na stałe w Wołowcu?
Szkoda tylko, że te mikrofony i stół prezydialny psują normalną pogawędkę z takim człowiekiem. Dużo lepiej byłoby na dole w restauracji przy kuflu dobrego piwa.