Freerajdowcy w Tatrach-już!

Posty na różne tematy

Moderator: halny jurko

Freerajdowcy w Tatrach-już!

Postprzez krajka » 2007-12-11, 20:33

W dzisiejszym "Dzienniku Polska" mozna przeczytać o pojawieniu się narciarzy.
Niby nic nowego - a jednak.
Jeżdżą poza trasami zjazdowymi - zjazd ze Świnicy, z Kościelca - to jest to jak tłumaczy krakowianin.
Szukają wyzwań - pracownicy TPN nie są w stanie ich powstrzymać.
Janusz
krajka
 
Posty: 144
Rejestracja: 2007-09-11, 13:24
Miejscowość: Łódź

Postprzez swistak » 2007-12-13, 14:55

Nasze niewielkie Tatry to nie Alpy, szkoda by ich bylo dla ekstremalnych zjazdów.
Jednak to do uniknięcia - takie czasy.
marcys
z mazowsza
swistak
 
Posty: 25
Rejestracja: 2007-10-09, 09:01

Postprzez irek » 2007-12-14, 10:43

Freerajdowcami byli M. Zaruski, Klimek Bachleda, J. Oppenheim, M. Karłowicz( zginął zjeżdżając z Kościelca), B.Czech, H. Marusarzówna... nie było problemu.
Awatar użytkownika
irek
 
Posty: 86
Rejestracja: 2007-04-19, 16:23
Miejscowość: Mielec

Postprzez George » 2007-12-14, 12:12

Irek zgadza sie, nie bylo problemu bo bylo ich kilku - teraz sa dziesiatki... a na Kasprowym zjezdzac beda tysiace - takie czasy niestety... Dzisiaj jesli dasz palec kilku - to reke beda chcialy setki, wiec trzeba byc tu jednak rozwaznym

Nie chce krytykowac, bo sam jezdze na nartach, ale uwazam ze nie zawsze musze na nich jezdzic wszedzie tam, gdzie wlasnie mnie sie akurat podoba...
Awatar użytkownika
George
 
Posty: 308
Rejestracja: 2007-05-17, 19:15
Miejscowość: Kraków-Tarnów

ech te szusy !!!

Postprzez halny jurko » 2007-12-14, 18:34

Ech, zjeżdżanie takimi "trasami" to musi być wspaniałe przeżycie. Tak sobie myślę, gdyż nigdy nie miałem takiej możliwości. Ale wcale nie jestem za tym, by jeździć w Tatrach po takich "zabronionych"trasach. Chrońmy te nasz Taterki. Tak jak George obawiam się, że zmodernizowana kolejka na Kasprowy Wierch zrobi swoje tzn. dzieło zniszczenia przyrody będzie się rozszerzać.
Ale w Tatrach od wielu lat wędrowali i zjeżdzali narciarze. My w swych szeregach mamy takiego człowieka. To Witek Kwiatkowski (rocznik 1927), wielokrotny przewodnik zimowego Rajdu Tatrzańskiego. Opowiadał mi o trasach które pokonywał - wręcz niewiarygodne !!
Ale dziś chętnych na takie szusy by było za wielu i nie popieram takich rajdów w Tatrach.
od halnego
...niech was zawsze na szlak trafi
Awatar użytkownika
halny jurko
Administrator
 
Posty: 852
Rejestracja: 2007-04-16, 19:48
Miejscowość: Mielec

Postprzez irek » 2007-12-14, 20:06

Uprawianie ski alpinizmu w Tatrach nie jest problemem, ilość tych ludzi jeżdżących poza trasami jest naprawdę znikoma, to jest zaledwie setka, może trochę więcej. W porównaniu z setkami tysięcy wchodzących w Tatry latem to kropla w morzu.I jakoś to Parkowi nie przeszkadza, nikt nie rozdziera szat. Dochodzi jeszcze problem świadomości gorskiej- ludzie uprawiający ski alpinizm mają duże doświadczenie i kulturę górskę czego nie można powiedzieć o wszystkich turystach wędrujących po Tatrach. Przed II wojną św. ilość uprawiających turystykę narciarską była o wiele większa niż obecnie. ( źródła : np. Pamiętnik Tatrzański, " W stronę Pysznej", Krygowski czy choćby wspomienia A. Bobkowskiego). Ludzie wyjeżdzający kolejką na Kasprowy nie mają nic wspólnego ze ski alpinizmem - to problem narciarstwa zjazdowego, dawniej zwanego" boiskowym".
Awatar użytkownika
irek
 
Posty: 86
Rejestracja: 2007-04-19, 16:23
Miejscowość: Mielec

Postprzez boguslaw » 2007-12-14, 21:11

Irek zgadzam sie z Tobą bo skialpinizm to sposób na uprawianie narciarstwa z dala od wyciągów, zatłoczonych tras, i udeptanych stoków. To powrót do korzeni narciarstwa, możliwość przebywania w cudownej górskiej scenerii, szansa na niezapomniane zjazdy w dziewiczym śniegu i najlepszy sposób poruszania się po górach zimą.Czy naprawdę ma to aż tak niekorzystny wpływ na górską przyrodę :?: Widzę,że latem dla części ludzi gór wrogiem są rowerzyści a zimą pojawiają sie narciarze,czy warto zawsze szukać wrogów :?:
BOGUSLAW P.
Awatar użytkownika
boguslaw
 
Posty: 267
Rejestracja: 2007-04-19, 18:28
Miejscowość: Mielec

Postprzez halny jurko » 2007-12-14, 21:15

Dura lex sed lex - jeśli coś jest zabronione, to nie ma co dyskutowac. Jeśli nie wolno wszędzie gdzie się chce uprawiać ski-alpinizmu w Tatrach, to widocznie są jakieś powody by taką decyzję TPN wydał. Sporo dowiaduję się o przyrodzie w TPN od Staszka Czubernata (wice-Dyrektor) i wierzcie są rzeczy o których normalny turysta nie ma pojęcia.
To, że przed wojną było więcej uprawiających turystyke narciarską niż zjazdową powodowane jest tym, że nie było wyciągów narciarskich. Tak więc należało turystycznie wejść na górkę by zjechać - ot i wyjaśnienie. Gdyby nie zabraniano ski-alpinizmu, to byś Irku zobaczył jak wielu chętnych jest w naszym kraju zainteresowanych takim "poznawaniem" Tatr. Niestety w większości tych ludzi nie interesuje przyroda tych gór a tylko swe przezycia.
A jeśli chodzi o kolejke to jest przekleństwem dla Tatr. Piesi dokonuja zniszczenia w lecie a narciarze w zimie. Po narciarskim sezonie kosówka jest scharatana i każdego roku jest w gorszym stanie. Ski-alpiniści też posługują się tym transportem, by być szybciej na odpowiedniej wysokości i dokonywać wypadów, więc kolejka nie tylko dla zjazdowców.
Nie mam pojęcia skąd Irku twój wniosek, że Park nie jest zatroskany tak wielką ilością odwiedzających i brakiem kultury. No i skąd ta pewność , że ski-alpiniści to wspaniali , kulturalni i doświadczeni ludzie i że jest ich tylko nieco ponad setkę ?????
Ostatnio edytowany przez halny jurko, 2007-12-15, 11:47, edytowano w sumie 1 raz
od halnego
...niech was zawsze na szlak trafi
Awatar użytkownika
halny jurko
Administrator
 
Posty: 852
Rejestracja: 2007-04-16, 19:48
Miejscowość: Mielec

Postprzez George » 2007-12-14, 22:59

Tak jak wspomnialem daleki jestem od krytykowania, ale jak Jurko uwazam, ze skoro cos jest zabronione to pewnie z jakiegos uzasadnionego powodu... Po prostu uwazam, ze nalezy byc rozwaznym w ewentualnym "odpuszczaniu" na terenie TPN'u
Awatar użytkownika
George
 
Posty: 308
Rejestracja: 2007-05-17, 19:15
Miejscowość: Kraków-Tarnów

Postprzez irek » 2007-12-15, 17:33

Wreszcie jakaś żywsza dyskusja na tym forum... Ale Zaruski to się chba w grobie przewraca, jestem pewien że wędrował po górach nie dlatego że nie było wyciągów ale z pobudek opisanych pięknie przez Bogdana. Zresztą wyciągi przed wojną taż były ( oczywiści niewiele ) a kolejak ana Kasprowy ( zgadzam się że to przekleństwo Tatr) jeździ od 1935, a turystyka narciarsk aświetnie funkcjonowała . Jeszcze w latach 60-tych moi rodzice na kursac narciarskich głównie wędrowali. Chodzi mi o rzecz którą poruszył też Bogdan- w czambuł negujemy inne formy aktywności górskiej powołując się najczęściej na ekologię( rowery, ski alpinizm, pewnie i glajciarze są be), a tak naprawdę ilość ludzi uprawiających te sporty to znikomy odetek w rzeszy turystów. Pewne jest że ci gości ełamią obowiązujące obecnie prawo. Ale w górach zimą fukcjonuje wcale liczna grupa turystów górskich ( nie zawsze chodzą po szlakach) , bardzo liczna grupa tataerników ( rzadko chodza po szlakach) , a róznica jest taka że oni maja na to papiery a te chłopaki nie. I co ma do tego świstak. Ciągle zwracam uwagę na liczbę. Nie wiem czy wszyscy ski alpiniści są kulturalni, ale mam materiał porównawczy z inną grupą turystów i niech wnioski " zakryje zasłona milczenia". Park to temat na dłuższą dyskusję i nie wiem też czy ona coś zmieni. Apel o rozwagę jest jak najbardziej słuszny al eniech obowiązuje w obie strony. Rozważania swe oparłem o : własne spostrzeżenia( byłem- widziałem), teksty źródłowe ( jak najbardziej oficjalne ), ustne przekazy starych turystów i taterników.

[ Dodano: 2007-12-15, 17:38 ]
Przepraszam za literówki ale nie mogłem zdążyć z napisaniem żeby mi nie skasowało. Jak to zrobić żeby pisać i się nie spieszyć? ( "odśwież" nie pomaga ) , nie mogę się przez to draństwo rozwinąć.
Awatar użytkownika
irek
 
Posty: 86
Rejestracja: 2007-04-19, 16:23
Miejscowość: Mielec

Postprzez andy » 2007-12-15, 20:07

Wystarczy Irek napisać sobie tekst pod dowolnym edytorem jaki masz pod ręką ( np. w odzielnym okienku po czym zrobić kopiuj i wklej. Albo pisać w okienku posta, a jak cię przy tym pisaniu noc zastanie to przed naciśnięciej wyślij zaznacz cały tekst i to samo kopuj i wyślij. Jeżeli cię rozłączyło to w schowku masz cały tekst i wystarczy go wkleić do nowego posta i wysłać.
To tak w kwestii formalnej.
A co do jazdy to: jeżdżę od 20 lat zjazdowo korzystając z wyciągów i podchodzenia, po wytyczonych trasach - od trzech lat posmakowałem chodzenia na nartach tourowych i uważam ,że lepszego wynalazku to chyba nie ma. Można chodzić i zjeżdżać w górskich warunkach i po wytyczonych trasach i poza nimi. ( po płaskim też ). Spacer z Hali Miziowej na Rysiankę to po prostu jest to, albo wejść na główny wierzchołek Pilska i wrócić sobie na dół.
Parki bronią swojego i tak chyba musi być, ale jest tyle fajnych turystycznych miejsc gdzie można pochodzić i pozjeżdżać , że nie trzeba walczyć o Kościelec - ja tam zjeżdżać nie będę. Trodno porównać czasy przedwojenne do dzisiejszych i czasy Zaruskiego i Krygowskiego już się nie wrócą.
A co do zniszczeń w Tatrach to ja mam swoją wersję. Ilość ceprów w lecie i wycieczek szkolnych jest taka jak największe stada baranów i to powoduje zadeptanie naszych Tatr. Zobaczcie na ścieżki ( np. cztery ślady obok siebie ) Gdyby nie walka i zakazy to byłoby ich zapewne 8.
A kolejka na Kasprowy to nie diabeł wcielony i nie należy rozrywać szat, bo zobaczcie jak wyglądają szlaki w Kościelisku czy Chochołowie, a tam nie ma kolejki. W tamtym roku będąc w Tatrach w zimie miałem szczerą ochotę zjechać Goryczkową lub Gąsienicową, pogoda była piękna, ale bilety niestety na kilka dni wykupione przez koników i biura. Kiedyś drałowałem ze sprzętem na Goryczkową, ale dziś już nie mam tyle zapału by upocić się po pachy by raz zjechać i odpuściłem. Może w tym roku dzięki nowej kolejce mi się uda.
Poza tym, większość narciarzy już z naszych Tatr nie korzysta wybierając lepszą infrastrukturę Krynicy, Słowacji, Czech, Austrii i Włoch za podobne pieniądze.
Wracając do lata - niestety nasze Tatry są małe, a chętnych dużo. Ja sobie radzę w ten sposób, że wychodzę wcześnie rano i staram się nie chodzić w miesiącach wakacyjnych gdy stonki jest najwięcej - wtedy wybieram inne partie naszych pięknych Karpat gdzie spotkanie z innym turystą należą do przyjemności ze wględu na rzadkość.

Podsumowując moją przydługą wypowiedź - i jedni i drudzy mają rację - znaleźć złoty środek to wielka sztuka. Każdy turysta niech dba o przyrodę i znajdzie sobie swoje miejsce na eskapady letnie czy zimowe. Stróże prawa są by go pilnować, a zawsze znajdą się tacy, którzy zaryzykują by je złamać.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
andy
Administrator
 
Posty: 758
Obrazki: 2
Rejestracja: 2007-04-12, 13:40
Miejscowość: Mielec

Postprzez George » 2007-12-15, 21:00

Co daj Panie Boze - Amen ;-)

Mysle, ze dotknales sedna sprawy - pozdrawiam ;-)
Awatar użytkownika
George
 
Posty: 308
Rejestracja: 2007-05-17, 19:15
Miejscowość: Kraków-Tarnów

Postprzez irek » 2007-12-15, 21:58

Andy, „rispekt” i niech Ci Bozia w dzieciach wynagrodzi! Prawda że Internet to wspaniała rzecz? Ale wracając do „ad remu”. Chodzi mi o prostą rzecz : o właściwe rozłożenie wagi zagrożenia ( skitury, rowery, turystyka masowa) . Nigdy nie uprawiałem ski alpinizmu
( szczerze żałuję) .Jeździłem na Kasprowym, byłem zimą we wszystkich schroniskach tatrzańskich i widziałem turowców w ilościach „śladowych” , przeważnie w dolinkach i ich okolicach. Po prostu żeby jeździć w wysokich górach trzeba mieć bardzo dobre umiejętności –samo to już ogranicza ilość. Ci goście mają naprawdę grande cojones i udowadniają to w górach , nie w gębie i ilości wypitych flaszek.
Ciekawi mnie to ,że w ogromnej ilości tematów na naszym forum podnoszono już larum z powodu rowerów w górach teraz ski alpinizmu, ale nigdy nie znalazłem postu( co prawda nie czytałem wszystkich ale piszę w „ciemno”): „ Spotkałem na trasie grupę turystów, byli mniej lub więcej nawaleni, wrzeszczeli myśląc że śpiewają, zostawiali puszki i śmieci, szli gromadą spychając wszystkich ze ścieżki, hałaśliwi, „rządzili” w schronisku …itd. itp… Drogie forum ,co robić ? poradź !”
Dla rozluźnienia proponuję prostą ankietę ( jeśli moderator pozwoli) z działu „ mała metodologia badań nie do końca naukowych”.
Grupą jesteśmy chyba reprezentatywną, przymiotnik „górski” w nazwie itd.
Pytanie I „skiturowe” :
1.Czy byłem „z buta” na Kościelcu ( albo innej wysokiej górze na którą nie wjeżdżają wyciągi) ?
2.Czy zjechałem z niego/ z niej ( ale to brzmi) na nartach?
3. Ilu znam ludzi ( wiarygodnych i najlepiej żywych ) którzy zjechali?
Pytanie II „rowerowe”:
1.Czy byłem „ z buta” na Prehybie (Beskid Sądecki, łatwa góra , można dojechać drogą)?
2. Czy byłem na Prehybie na rowerze?
3. Ilu znam ludzi ( wiarygodnych ) co na niej byli rowerem?
Może ilość odpowiedzi na poszczególne pytania pozwoli nam rozjaśnić mroki wiedzy  i dostrzec skalę zagrożeń?
Ja już spieszę z odpowiedziami:
Ad.I: tak, nie, szt.1 – przewodniczka tatrzańska , kompetentna, miła i ładna.
Ad. II : tak, tak, 4 szt- moi podopieczni na obozie rowerowym.
Podejmijcie temat bo wreszcie coś się zaczęło dziać na forum !
Awatar użytkownika
irek
 
Posty: 86
Rejestracja: 2007-04-19, 16:23
Miejscowość: Mielec

Postprzez andy » 2007-12-15, 23:05

1. Tak, nie, 0
2. Tak, nie, 1 ( Irka )

powodzenia
Awatar użytkownika
andy
Administrator
 
Posty: 758
Obrazki: 2
Rejestracja: 2007-04-12, 13:40
Miejscowość: Mielec

Postprzez George » 2007-12-16, 11:00

1 Kościelec - Z buta i na wspinaczce kilka razy Tak - Na nartach Nie - 0
2 Przehyba - Z buta wiele razy Tak - Na rowerze Nie - znam kilka osób
Awatar użytkownika
George
 
Posty: 308
Rejestracja: 2007-05-17, 19:15
Miejscowość: Kraków-Tarnów

Następna

Wróć do Inne tematy

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości

cron