Sprawiedliwość po polsku...

Dyskusje o górach i turystyce górskiej.

Moderator: halny jurko

Sprawiedliwość po polsku...

Postprzez Lechu » 2007-05-21, 16:50

Motocyklista bezkarny na turystycznym szlaku

Motocyklista, który jadąc bez prawa jazdy, śmiertelnie potrącił turystę na szlaku wiodącym w kierunku schroniska na Kudłacze, nie poniesie kary. Prokuratura umorzyła wobec niego postępowanie, bo uznała, że ofiara sama weszła mu pod koła.

- Tę decyzję nie można nazwać inaczej jak skandalem. Każdy człowiek, wchodząc do lasu, winien mieć gwarancję, że nie zostanie tam rozjechany przez pojazd mechaniczny - nie kryje oburzenia mecenas Andrzej Tarnawski reprezentujący rodzinę ofiary. Nie pomogło nawet jego odwołanie do sądu.

Image

- Znowu zwyciężyła bezkarność - mówi rozgoryczona żona potrąconego turysty. 76-letni Wiesław W., inżynier, zapalony podróżnik i filmowiec z Krakowa, był pierwszą ofiarą motocyklistów rozjeżdżających góry. Pod koniec września zeszłego roku, idąc z grupą przyjaciół tzw. czerwoną drogą do schroniska PTTK Kudłacze koło Pcimia, został potrącony przez 25-letniego motocyklistę, który wjechał na szlak. - Nie zatrąbił, usłyszeliśmy go w ostatniej chwili - relacjonuje przyjaciółka ofiary. Motocyklista uderzył w 76-letniego krakowianina. Podróżnik zmarł w krakowskim szpitalu w wyniku uszkodzenia pnia mózgu. Historia opisana przez "Gazetę" wywołała burzę wśród czytelników i miłośników gór.

Tymczasem myślenicka prokuratura po kilkumiesięcznym dochodzeniu sprawę umorzyła. Decydujący dla niej okazał się ruch, jaki wykonał mężczyzna, by ratować przed rozjechaniem psa, który nagle wbiegł na szlak. - Prokuratura mówi o wtargnięciu mojego męża, tymczasem on po prostu wychylił się i został wtedy uderzony w bark - mówi żona ofiary.

Niektórzy świadkowie zeznali, że motocyklista, przejeżdżając koło nich, nawet przyspieszył. Co więcej, on sam przyznał, że widząc grupę turystów, nie zwolnił i jechał z szybkością ok. 40 km/h. Co na to prokuratura? - Prędkość nie ma tu znaczenia. Biegły powołany przez nas jednoznacznie wskazał, że przyczyną wypadku było nagłe wtargnięcie pieszego - mówi rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.

Sam ekspert w swojej opinii przyznaje jednak, że prędkość, z jaką jechał sprawca, nie była bezpieczna. Ale zaraz dodaje, że "nawet gdyby jechał wolniej, nie uniknąłby wypadku" - Być może, ale biegły nie zauważa, że redukcja szybkości mogłaby złagodzić skutki najechania na pieszego. Na dodatek motocyklista, wjeżdżając między ludzi, nawet nie dotknął hamulca - podkreśla mecenas Tarnawski.

Na decyzję myślenickiej prokuratury nie miał też wpływu fakt, że sprawca wjechał na trasę, na której nie powinien się znaleźć, i od trzech lat - jak sam zeznał - jeździł motocyklem bez żadnych uprawnień. "Nie ulega wątpliwości, iż kierujący dopuścił się szeregu wykroczeń drogowych, ale naruszenie żadnego z przepisów nie miało związku z zaistnieniem oraz przebiegiem wypadku i może stanowić jedynie podstawę do osobnego postępowania o wykroczenie" - napisano w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu sprawy.

Wyrzucić motocyklistów ze szlaków

Radosława Ślusarczyka ze stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot nie dziwi bezkarność zmotoryzowanych wjeżdżających na turystyczne szlaki. - Miałem zdjęcia quadów rozjeżdżających trasy turystyczne, widać było nawet ich tablice. Na policji usłyszałem, że to niska szkodliwość społeczna - mówi. Stowarzyszenie przygotowuje specjalny program monitorujący ten problem. Po wypadku na Kudłaczach z apelem o zmianę przepisów i zaostrzenie sankcji wobec motocyklistów i quadowców rozjeżdżających góry zwróciło się do parlamentarzystów Polskie Towarzystwo Tatrzańskie.

Poseł Edward Siarka, wiceprzewodniczący komisji administracji, mówi, że w znowelizowanej dwa tygodnie temu ustawie o ruchu drogowym wprowadzono zapis zezwalający m.in. straży leśnej na kontrolowanie pojazdów wjeżdżających do lasu. Przygotowywany jest też projekt nakazujący rejestrowanie motocykli crossowych, dzięki czemu łatwiej będzie identyfikować ich właścicieli.

Źródło: Gazeta Wyborcza - Kraków
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,4144288.html

Bardzo to ciekawe, że w innym przypadku ukarano człowieka w procesie karnym za popełnienie wykroczenia polegającego na złamaniu zakazu wyjścia w góry (z Morskiego Oka na Rysy) bez obowiązkowej eskorty zawodowego przewodnika i wydano wyrok skazujący, aby żył z piętnem zabójcy... Jakby tego było mało od samego początku ten tragiczny wypadek w Tatrach pewna grupa lobbystów bez opamiętania nadużywa w postaci "argumentu troski o bezpieczeństwo" do umocnienia własnych interesów. No i mamy teraz, ach jak pięknie: w Tatrach latem, na asfaltowej drodze do Morskiego Oka odbywają się "polowania" na prowadzących grupy bez uprawnień z nakładaniem na nich kar administracyjnych, w Krakowie na przykład ukarano wysokimi grzywnami nawet włoskich turystów za czytanie na zwykłej ulicy informacji o tym mieście z ilustrowanego przewodnika wydanego w ich kraju i w ich języku itd.

Ciekawe, dlaczego nie urządza się podobnych polowań na świrniętych motocyklistów ewidentnie łamiących zakaz wjazdu do lasu i na obszary chronione oraz inne przepisy ruchu drogowego, sprowadzających na poruszających się tam pieszo turystów niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia? Dlaczego nawet wtedy, kiedy taki szaleniec rani śmiertelnie turystę, to sprawę się tuszuje i odmawia postępowania karnego?
Pozdrawiam

Lechu
Oddział Poznański PTT - http://pttpoz.republika.pl/
Strona klubowa - http://kspoz.interiowo.pl/
[img]http://ksp.republika.pl/ks_mala.gif[/img]
Awatar użytkownika
Lechu
 
Posty: 230
Rejestracja: 2007-05-16, 18:18
Miejscowość: Poznań

Postprzez Gizmo » 2007-05-21, 18:29

To oburzające, że dwie osoby zgineły a policja robi sobie z tego niskią szkodliwość społeczną. Ciekawe jakby taki baran zabił mu żone i dziecko co by powiedział. Niestety motocykle crossowe i quady są teraz zmorą gór i nie tylko. Są w lasach wokoło dużych aglomeracji. Jakoś ludzie nie mają honoru a w tej naszej Polsce są ludzie co chyba za punkt honoru mają łamanie prawa (wjazd do lasu pojazdami mechanicznymi). Ale cóż my możemy...
Bo w górach jest wszystko to co kocham...
Awatar użytkownika
Gizmo
Administrator
 
Posty: 134
Rejestracja: 2007-04-26, 22:21
Miejscowość: Mielec

Postprzez halny jurko » 2007-05-21, 19:27

Sprawiedliwość jest ślepa a pewnie i głucha (na komentarze pełne oburzenia).
A bezsilnośc zwykłych pieszych turystów - bezsilna !!!
Wielokrotnie spotykałem na górskich ścieżkach ludzi jeżdżących na motocyklach (kwadowców jeszcze nie) i nie jestem z tego zadowolony. Mam nawet w domu tabliczkę rejestracyną, którą zgubił jeden z moto-jeźdźców (w okolicach Bartnego).
Rozumiem tych ludzi. Mają swoje hobby , tak jak i my , ale skoro nie ma specjalnych terenów do jazdy, to nie usprawiedliwia ich i nie zezwala na jazdę po leśnych duktach
i górskich płajach. Pojazdy te są najczęściej nieoznakowane a ich posiadacze czują się bezkarni (kto mnie dogoni, kto mnie rozpozna?)
Dodam jeszcze, że wielokrotnie złościłem się także na jeżdżących po szlakach rowerzystów. No może nie jeżdżących a pędzących "na łeb na szyję". Może koledzy cykliści trochę poczują się wezwani do tablicy i napiszą komentarz do tych słów, ale piszę o tym bo kilkakrotnie omal nie zostałem potrącony przez rowerzystów.
Jazda na rowerze w górach jest ekscytująca, ale także może byc niebezpieczna, zwłaszcza dla pieszych. Na szczęście w górach jest sporo tras kolarskich ( i ja tam się nie pcham), ale często znakuje się je właśnie po szlakach pieszych (niestety).
od halnego
...niech was zawsze na szlak trafi
Awatar użytkownika
halny jurko
Administrator
 
Posty: 852
Rejestracja: 2007-04-16, 19:48
Miejscowość: Mielec

Postprzez andriusza » 2007-05-21, 19:40

Pewnego dnia wędrowaliśmy sobie spokojnie z Turbacza na Przełecz Knurowską o maly włos nie zostalismy potraceni przez grupemotocyklistów, którzy nawet sie nie obejrzeli.

Poprostu starch :evil:
...tam szum Prutu Czeremoszu...
Awatar użytkownika
andriusza
 
Posty: 78
Rejestracja: 2007-04-12, 18:27
Miejscowość: Mielec

Postprzez Lechu » 2007-05-23, 11:33

Postulaty w sprawie zagrożenia motorami na górskich szlakach

26 marca 2007r w Krakowie z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego odbyło się spotkanie konsultacyjne poświęcone problemowi obecności pojazdów silnikowych na górskich szlakach.

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele: parlamentu, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, Komendy Wojewódzkiej Policji, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, małopolskich władz samorządowych, Babiogórskiego Parku Narodowego, Gorczańskiego Parku Narodowego, Pienińskiego Parku Narodowego, Zespołu Jurajskich Parków Krajobrazowych oraz środowisk przewodnickich i GOPR.

Gospodarzem spotkania był Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego.

Przedmiot konsultacji

W ostatnich latach obserwuje się na górskich szlakach turystycznych, w lasach i na terenach przyrodniczo cennych rosnącą obecność quadów, motocykli crossowych oraz skuterów śnieżnych. Obecność tych pojazdów stanowi zagrożenie zarówno dla ludzi jak i dla przyrody. Poruszając się z dużą prędkością stanowią one duże zagrożenie dla turystów pieszych – w roku 2006 doszło do pierwszego wypadku śmiertelnego. Niszczą także roślinność parków narodowych, krajobrazowych oraz zagrażają siedliskom zwierząt. Obowiązujące przepisy prawne, regulujące poruszanie się w lasach i parkach narodowych pojazdów silnikowych, są nagminnie łamane. Bezkarność kierujących nimi, w dużej mierze spowodowana jest brakiem obowiązku znakowania tego typu pojazdów, jak również tym, że do ich prowadzenia nie są wymagane jakiekolwiek uprawnienia. W konsekwencji służby parkowe i leśne, a nawet policja, widząc ewidentne naruszenie prawa, nie są w stanie zidentyfikować sprawcy.

Postulaty

Uczestnicy spotkania uzgodnili następujące postulaty w celu uregulowania obecności pojazdów silnikowych na górskich szlakach turystycznych, w lasach oraz na terenach przyrodniczo cennych:

1. Obowiązek ewidencji i znakowania wszystkich pojazdów silnikowych
2. Zapewnienie egzekwowania przez właściwe służby obowiązujących przepisów prawa, dotyczących poruszania się pojazdów silnikowych w parkach narodowych i w lasach.
3. Zaostrzenie kar dla osób łamiących prawo i jeżdżących pojazdami silnikowymi po parkach narodowych i lasach.
4. Zacieśnienie i koordynacja współpracy policji oraz służb leśnych i parków narodowych.
5. Kontrolowanie przez policję punktów sprzedaży i wynajmu pojazdów silnikowych.
6. Nałożenie na właścicieli punktów wynajmu pojazdów silnikowych obowiązku wskazania miejsca legalnego korzystania z tychże pojazdów.
7. Wprowadzenie zakazu poruszania się pojazdów silnikowych poza drogami publicznymi na terenie parków krajobrazowych.
8. Podjęcie przez władze samorządowe działań w celu wskazania terenów i wyznaczenia odpowiednich tras dla pojazdów silnikowych takich jak quady, motocykle crossowe czy skutery śnieżne.

Postulaty w sprawie uregulowania obecności pojazdów silnikowych na górskich szlakach turystycznych, w lasach i na terenach przyrodniczo cennych poparli wszyscy uczestnicy spotkania z dnia 26 marca 2007r zorganizowanego przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie

Szczegółowych informacji udziela rzecznik prasowy PTT dr Antonina Sebesta tel.: (012) 272024084, e-mail: tsebesta@interia.pl


Lista poparcia => http://www.ptt.org.pl/ptt/poparcie.doc
Pozdrawiam

Lechu
Oddział Poznański PTT - http://pttpoz.republika.pl/
Strona klubowa - http://kspoz.interiowo.pl/
[img]http://ksp.republika.pl/ks_mala.gif[/img]
Awatar użytkownika
Lechu
 
Posty: 230
Rejestracja: 2007-05-16, 18:18
Miejscowość: Poznań

Postprzez andy » 2007-05-25, 10:22

Postulaty godne, napewno Jurko jak wróci z rajdu zorganizuje listę poparcia z naszego klubu.
Faktycznie wydzielenie specjalnych terenów do takich zabaw dla motocyklistów jest sensowne bo oni też potrzebują jakiegoś miejsca na swoje zainteresowania, ale pozostawienie tego bez nadzoru spowoduje jeszcze więcej takich tragedii o której napisałeś, a i dla zwykłch tupaczy szlakowych nic przyjemnego jak warczą na szlakach. W Polsce jest dużo miejsc w których mogą się wyżyć i nie musi być to na górskich czy krajobrazowych szlakach.
Nawiasem mówiąc mój znajomy leśniczy skutecznie przepłoszył początkujących krosowców zapuszczających się w teren jego leśnictwa. Jak nie powiem.

Myślę, że jazda rowerem po górskich szlakach jest chyba do przyjęcia POD warunkiem, że rowyrzysta ma świadomość iż na nim ciąży odpowiedzialność zachowania bezpieczeństwa pieszych. Coś jak pieszy na pasach.
Sam nie jeżdżę w takich miejscach bo jest dużo ładnych dróg w górach po których łatwiej i wygodniej można podróżować na dwóch kółkach nie stanowiąc zagrożenia dla pieszych turystów.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
andy
Administrator
 
Posty: 758
Obrazki: 2
Rejestracja: 2007-04-12, 13:40
Miejscowość: Mielec

Postprzez irek » 2007-05-25, 18:11

Myślę o jednej rzeczy, o której bardzo często zapominamy,że wszyscy w górach jesteśmy gosćmi...
Zgadzam się z Andym - motocyklisci i qadowcy powinni mieć wydzielone trasy. Wróciłem wczoraj z Hali Łabowskiej - spotkaliśmy miłych i życzliwych motocrosowców, przepuścili naszą grupę, zatrzymali się , byli w porządku. Ale hałas i smród- koszmar.
Co do rowerów górskich- myślę ,że kolarstwo górskie( turystyczne) może zgodnie współżyc z turystyką pieszą przy wzajemnym zrozumieniu. Kolarstwo górskie opiera się głównie na ogromnym wysiłku i adrenalinie( za błąd można solidnie zapłacić), piesza turystyka cechuje się przeżyciami raczej bardziej estetycznymi( adrenalina jest gdy zgubisz np. portfel:)). Wyjechanie na rowerze np. na Prehybę to kawał roboty, podobnie zjazd ,wejście i zejście "z buta" - średnio męczący spacer. Chodzę po górach i jeżdżę na rowerze - znam więc różnicę. Zagrożenia wynikające z kolarstwa górskiego uważam w znacznej mierze za przerysowane - i te ekologiczne i inne ( widział ktoś kolarza na Sokolicy a jak jest rozdeptany szlak?) Rowerami jeździ się po istniejącej sieci dróg i ścieżek -inaczej po prostu się nie da , nie spotkałem w górach pijanego i wrzeszczącego kolarza górskiego - pieszych setki itp... Zachowujmy zasady i starajmy sie zrozumieć innych . Myślę ,że chamstwo i głupota z równym powodzeniem porusza się qadem, rowerem i na piechotę.
Awatar użytkownika
irek
 
Posty: 86
Rejestracja: 2007-04-19, 16:23
Miejscowość: Mielec

Postprzez Lechu » 2007-05-25, 18:35

irek napisał(a): Zachowujmy zasady i starajmy sie zrozumieć innych . Myślę ,że chamstwo i głupota z równym powodzeniem porusza się qadem, rowerem i na piechotę.

Tyle, że na obszarach przyrodniczo cennych odpowiednie służby powinny skutecznie dopilnować, aby bezwzględnie przestrzegano obowiązującego zakazu wjazdu, zwłaszcza potwornie ryczących i smrodzących pojazdów silnikowych jakimi są motocykle krosowe i quardy. Uważam to za sprawę bezdyskusyjną. Pozwolę sobie w tym miejscu też zauważyć, że większość postulatów sformułowanych na spotkaniu 26 marca 2007 w Krakowie z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego - winna być wcześniej realizowana przez niektórych uczestników tego spotkania - z racji ich obowiązków służbowych.

Przy okazji artykuł z Sudetów, który powinien dać dużo do myślenia.
Polowanie na krosowców

Autor: Zbigniew Rzońca - Nowiny Jeleniogórskie
05.02.2007.
Mieszkaniec Jeleniej Góry, fan motocrossu, tak napisał do jednej z regionalnych redakcji: "Chciałem ostrzec kolegów, że jakiś wariat (wariaci) zawiesza w poprzek leśnych dróg przeszkody z wędkarskiej żyłki. Sam na coś takiego się nadziałem w okolicy między Płoszczycą a Czernicą i omal nie przypłaciłem życiem. Rozumiem, że może się nasza zabawa komuś nie podobać, ale forma protestu jest chyba trochę przesadzona".

I bardzo dobrze! - odpowiada emocjonalnie sołtys Czernicy, Adolf Rozum. - Przez tych motocyklistów nie można wyjść przed dom! Jeżdżą jak szaleni. Czy któryś z nich zastanowił się kiedyś choć przez chwilę, co by się stało, gdyby na jego drodze stanęło dziecko?!

Adolf Rozum jest myśliwym. Opowiada, że często po przejeździe przez las motocyklistów znajduje później zwierzęta nadziane na siatki ochronne. - Wiszą na nich szkielety - mówi. -Rzucają się w ucieczce na taką siatkę i już na niej zostają: dzikie psy, lisy, sarny... Żal na to patrzeć. - Kiedyś o mało nie zginęłam - wspomina mieszkanka wsi. - Szłam z wnuczkiem koło kościoła, gdy ten szatan wypadł zza zakrętu wprost na mnie. Odepchnęłam wózek z dzieckiem, a sama upadłam na asfalt. Nawet się nie obejrzał za mną, nie mówiąc już o zatrzymaniu. Dobrze, że dziecku nic się nie stało, a wózek nie upadł tak jak ja... Miałam zwichnięte żebra i otartą skórę policzków.

Podobne problemy z motocyklistami wariatami mają mieszkańcy sąsiedniej Płoszczyny. Sołtys Filipina Pominkiewicz opowiada, że jeżdżą jak wariaci nie tylko główną drogą, ale także łąkami i leśnymi ścieżkami niedaleko jej domu. - Ludzie skarżą się między sobą na nich - słyszymy. - Mówią, że strach wejść do lasu, bo nie wiadomo, czy nie trafi się na motocykle. Jeżdżą zazwyczaj w soboty i niedziele. Co jednak mogę zrobić? Wiedzą o tym i policja, i koła łowieckie, i nadleśnictwo...

O spustoszeniu spowodowanym przez motocyklistów opowiada Eugeniusz Szczurowski z Dziwiszowa. Mówi, że sieją je nie tylko młodzi Polacy, ale głównie mieszkańcy Niemiec i Holandii. - To oni mają u nas raj - twierdzi mężczyzna. - Są praktycznie bezkarni, bo nie sposób ich złapać. W Niemczech zaraz byliby zatrzymani i ukarani. I to nie tylko motokrosowcy, ale również ci, co jeżdżą pojazdami czterokołowymi. Ostatnio na pobliskiej łące naliczyłem ich szesnastu!

Eugeniusz Szczurowski jest myśliwym. Opowiada, że pędzące z zawrotną prędkością po Kaczawach motocykle sprawiły, że dzika zwierzyna pouciekała gdzie indziej. W górach, które są nadzwyczaj przyjazne do spacerów, mało jest także turystów. - Mieszkańcy Zabobrza chętnie by sobie tu pochodzili, ale boją się, że zostaną rozjechani - ocenia. - Myśliwi kładli kiedyś na ścieżki pnie, lecz nic to nie dawało. Nadleśnictwo z Lwówka Śląskiego przy wjazdach do lasu pozakładało zapory. I co? Krosowcy je zdemontowali i poukładali z boku drogi. Jeden ze znajomych radził mi, bym powbijał do pnia gwoździe i rzucił go na drogę. Nie uczyniłem oczywiście tego, bo mogłoby się to skończyć tragedią. Widząc jednak zdenerwowanie znajomych, wierzę, że koś zdecydował się na rozwieszenie żyłek. To Okropne, ale możliwe.

Znany jeleniogórski adwokat, Andrzej Graunitz, posiada jednoznaczny osąd tego czynu: -Gdyby ktoś zginął, to sprawca odpowiadałby za morderstwo - mówi. - W mojej karierze spotkałem się niegdyś z takim właśnie przypadkiem - broniłem osoby, która spowodowała śmierć motocyklisty. Zginął, zaczepiwszy się o rozwieszoną pomiędzy drzewami linę. Został skazany jak za morderstwo.

Edyta Bagrowska, rzeczniczka jeleniogórskiej policji, która sama mieszka na wsi, doskonale zna problem motocyklistów - wariatów. Mówi, że w Barcinku doskwierają mieszkańcom nagminnie: jeżdżą jak szaleni, nie zważają na ludzi, straszą zwierzynę i niszczą drogi. - Mamy bardzo wiete skarg na nich -mówi Edyta Bagrowska. - Napływają one od osób zamieszkałych niemal w całej Kotlinie Jeleniogórskiej. Trudność w walce z motocyklistami polega na tym, że trzeba ich złapać na gorącym uczynku.

Zatrzymać motokrosowca jest naprawdę bardzo trudno. Po pierwsze, policja nie ma prawa wchodzić na teren prywatny, musi więc działać jedynie na drogach. Po drugie, krosowcy poruszają się motocyklami bez tablic rejestracyjnych, a na głowach mają kaski, które praktycznie uniemożliwiają ich rozpoznanie. Po trzecie, nigdy nie wiadomo, kiedy i gdzie będą jeździć. - Niemniej jednak osobie zatrzymanej konfiskujemy prawo jazdy i motocykl - mówi Edyta Bagrowska. - Kara jest więc dotkliwa. Jeśli zaś chodzi o rozwieszanie żyłki wędkarskiej pomiędzy drzewami, to nie mieliśmy o takim procederze żadnego, zgłoszenia. Mężczyzna, który ucierpiał przez to, powinien zgłosić ten fakt policji. Czy zgłosi? Wątpliwe. Musiałby się bowiem przyznać do tego, że jeździł motocyklem po lesie, za co zostałby ukarany...
Pozdrawiam

Lechu
Oddział Poznański PTT - http://pttpoz.republika.pl/
Strona klubowa - http://kspoz.interiowo.pl/
[img]http://ksp.republika.pl/ks_mala.gif[/img]
Awatar użytkownika
Lechu
 
Posty: 230
Rejestracja: 2007-05-16, 18:18
Miejscowość: Poznań

Postprzez andy » 2007-05-26, 07:45

Lechu przenieś się do nas w Karpaty bo tu jeszcze takiej dziczyzny nie ma. Pojedyncze przypadki, które się zdarzają są piętnowane i na razie jakoś to pomaga.
Jak widzisz poglądy Irka i moje są zbieżne. Można współistnieć z cichym rowerem w górach, ale nie motocyklami czy kładami.
Teren po którym spacerujemy , jeżdzimy jest zawsze czyjś. Prywatny, Lasów Państwowych czy Parku narodowego, wystarczy tylko by włodarz terenu egzekwował swoje prawa, a zlapać krosowca też można zwłaszcza jeśli wiecie że robią naloty głównie w sobotę czy niedzielę. Przecież już dawno wymyślono polowanie z nagonką.

Oj biedne te Sudety
Awatar użytkownika
andy
Administrator
 
Posty: 758
Obrazki: 2
Rejestracja: 2007-04-12, 13:40
Miejscowość: Mielec

Postprzez Lechu » 2007-05-26, 20:07

andy napisał(a):Oj biedne te Sudety

Beskidy też. Zwłaszcza w kontekście bezkarności sprawcy wypadku na szlaku w okolicy Kudłaczy. Przecież traktowanie jak "tor rajdowy" - czy to turystycznego szlaku, czy drogi osiedlowej, czy to alejki w parku miejskim i wykonywanie slalomów na motocyklu krosowym między chodzącymi tam ludźmi, jest niedopuszczalne i powoduje oczywiste zagrożenie ich życia i zdrowia. Tak samo jak strzelanie z karabinu do tarczy w centrum miasta. To można robić na specjalnie wydzielonych i przygotowanych miejscach - dla rajdowców - trasy rajdowe, dla strzelców - strzelnice. Każdy, kto robi takie rzeczy w niedostosowanym do tego miejscu jest w pełni odpowiedzialny za skutki, również za śmierć turysty na leśnej drodze prowadzącej do schroniska w górach. Dlatego postanowienie o umorzeniu postępowania wobec sprawcy tego wypadku należy uznać za skandal niesłychany. Jeśli odpowiednie przepisy u nas mówią co innego, a lokalna prokuratura i sąd robi co innego, to znaczy że są do .... albo skorumpowani i należy jak najprędzej zmienić ich skład personalny..
Pozdrawiam

Lechu
Oddział Poznański PTT - http://pttpoz.republika.pl/
Strona klubowa - http://kspoz.interiowo.pl/
[img]http://ksp.republika.pl/ks_mala.gif[/img]
Awatar użytkownika
Lechu
 
Posty: 230
Rejestracja: 2007-05-16, 18:18
Miejscowość: Poznań


Wróć do Rozmowy o górach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości