A wracając do rajdu,to miło będzie znowu spotkać sie w Bieszczadach.Proszę smażyc swieże konfiturki na naleśniki.Mam nadzieję ,ze Jędrek zachowa na rajd swoje wyśmienite Bojoleaux Nouveau( z myślą o kisielku)

Jesli mogę zabrać głos w tej kwestii ,to wolałabym żeby jednak nie w dzieciach.....pozdrowionka

dzięki Andrzeju za zaproszenie- już cieszę sie na to spotkanie, bardzo lubię Waszą gazdówkę.Ale zamieszanie będzie spore, postaramy się pomóc ile sił.
A to danie z kociołka już mi pachnie....

My też jedliśmy dobre danie z kociołka ale żeliwnego, postaram się dowiedzieć, gdzie można takowy nabyć (lub pozyczyć). A czy ten kociołek to ma być stojący czy do powieszenia nad ogniem? Może ktoś z klubowiczów ma smakowity przepis na potrawe z kociołka- dobrze byłoby popróbować. Mamy przecież na f...

a wkoło przestrzeń i wolność ...... ale nie zagalopujcie się za daleko, czas do pracy( to do wszystkich klubowiczów ,którzy podglądają stronkę w pracy )

Joasiu musisz poszukać we Wrocławiu na Starym Mieście krasnoludków,zwłaszcza jednego ,który pilnuje wejścia do bajkowego świata, zapukać do malutkich drzwi, a potem to juz wszystkie marzenia się spełniają

a ja tak a propos .... wianka , który własnoręcznie wykonała siódemka( chyba zebrała wszystkie kwiatki w Parku ), Teresa trzeba było brać po 5 euro za przymierzenie zgodnie z hasłem kupie sprzedam dam przymierzyć zarobię

Prawdopodobnie zjawimy się we Wrocławiu w piątek.Proszę zamówić piękną pogodę, dobre humorki przywieziemy ze sobą ( a może i coś więcej......czy nadal lubicie gruszeczki?)

cześć bea, wczoraj rozmawialiśmy z takim "koteczkiem" ,który bardzo zachwalał D.Śląsk jesienią.... Podobno zbliża sie też noc muzealna, no cóż ci muzealnicy żle trafiają z terminem pozdrowionka

I oby pamiętali, że nie wszyscy mają zawsze wolne weekendy

Trzeba jeszcze wspomnieć o naleśnikach smażonych przez Elę Bartnik (Gonzową), na które czekamy od rana ( oczywiście w Bieszczadach). W ubiegłym roku Ela przywiozła specjalny sprzęt . Kto może ,to dorzuca smakowite powidełka, jagody .Naleśniki marzenie, tak smakują tylko w Bieszczadach. Mniam ......p...

Rety , to ja mam taką kondycję??? Kusi mnie zwłaszcza to ruchome siodełko
Ale nie mam wyjścia, następna impreza moja( żeby nie wiem co... najwyżej na holu ) Dzięki pozdrowionka

Zwłaszcza te górki są super.....Noo , ale może w następnym sezonie nauczę się ( pod okiem instruktorów ) zjeżdżać z nich na biegówkach.Mam nadzieję , że gospodarze z "buczynowego raju" do nas dołaczą ( nie tylko na zjazdówkach)

To cudowna sprawa mieć wolny weekend ........ , całe szczęście,że ciepełko dopiero się zaczyna i może uda mi się załapać na jakiś wyjazd rowerowy z ekipą Bogusia czy te 50 km jest do przejechania ?

Muszzę przyznać, że z dużym zaciekawieniem sprawdzam codzienny kalendarz imion, ich lektura jest niezwykle zajmująca - wieźmy chociażby takie imię "Torpet"
"Dziwny ten świat...."